Co to było? Gdzie ja jestem? Dlaczego nie mogę się ruszyć? Halo? Czy
ktoś mnie słyszy? Kurwa! Co jest grane? Chwila… KIM JA JESTEM?
- Dzień Dobry pani Prince – słyszę głos jakiegoś faceta. Czy On mówi do
mnie? Próbuję otworzyć oczy. Nic z Tego. „Dzień Dobry”. Wypowiadam te słowa i
nagle zdaję sobie sprawę, że one zostały wypowiedziane tylko w mojej głowie.
- Dzień Dobry panie doktorze. Czy wiadomo już kiedy ona się obudzi? –
odzywa się jakaś kobieta. Nie poznaję głosu. Kim ona jest i dlaczego o mnie
pyta?
- Niestety. Jej stan jest stabilny, ale nie wiemy kiedy się wybudzi.
Proszę się nie martwić. To dopiero tydzień. Musi być pani dobrej myśli – aha
więc jestem tu już od tygodnia. Ała. Co On mi robi? Dlaczego nakłuwa moje
stopy? Hej doktorku, nie dotykaj mnie. Słyszysz? Oczywiście, że nie słyszy
idiotko.
- Wszystkie funkcje życiowe działają prawidłowo. To dobry znak. Gdyby
coś się działo, proszę mnie wezwać.
- Dobrze. Dziękuję doktorze – odpowiada kobieta. Ma taki smutny głos.
Nastaje cisza. Cholera… Znowu staram się otworzyć oczy, poruszyć się. Moje
starania nie przynoszą żadnych rezultatów. Nagle kobieta zaczyna cicho płakać.
I nie wiem czemu, ale ja również robię się smutna. Mam ochotę podejść do niej i
ją przytulić. Niech ona nie płacze. Proszę…
- Gabrielle – szlocha – Wróć do nas. Proszę – Gabrielle? Więc tak mam
na imię. Słyszę, że ktoś wchodzi do Sali.
- Czy ja mogę? – już kiedyś słyszałam ten głos. Wyostrzam słuch. Być może
czegoś się dowiem.
- Eliot? Po co przyszedłeś? Ona dosyć się przez ciebie nacierpiała. To
przez ciebie tu leży. Proszę Cię wyjdź. – A więc to nie był sen. Miałam wypadek
i dlatego tutaj jestem. Tylko dlaczego nie mogę sobie nic więcej przypomnieć.?
- Błagam panią tylko minuta. Ja nie chciałem. Tak bardzo cię przepraszam
Elle – za co on mnie przeprasza?
- Przepraszam cię. Mam nadzieję, że kiedyś mi państwo wybaczą. – słyszę
jak wychodzi i zamyka za sobą drzwi. Ogarnia mnie smutek. Smutek i coś jeszcze.
Lęk? Czuję się zraniona. Czuję pustkę, która ciąży mi na duszy niczym ogromny
głaz. I Ten strach. A co jeśli już zawsze będę tak leżeć? Co jeśli się nie
obudzę? Chce mi się płakać. Jestem bezradna, bezbronna i zraniona. Dlaczego?
Błagam niech mi ktoś pomoże…
- Boże. Gabrielle ty płaczesz! Córeczko! – czyli łzy się pojawiają. Myślałam,
że ten płacz jest tylko w moim umyśle. Stop. Wróć. Co pani powiedziała? Nie
możliwe. Poznałabym głos własnej matki. Kurwa! Dlaczego ja nie mogę sobie
przypomnieć jak wygląda moja mama? Nie pamiętam nic. Nic, oprócz tych ostatnich
kilku chwil z przed wypadku. Dlaczego?
- Obiecuję ci, że nie długo do nas wrócisz. Ja, tata, Josh i Sydney,
wszyscy na ciebie czekamy. Tęsknimy za tobą Córciu. Ciekawe gdzie teraz jesteś?
Mam nadzieję, że śnią Ci się piękne rzeczy – jestem tutaj. A jedyny sen jaki
mam to tylko ten o wypadku. Może mi pani powiedzieć kim są ludzie, których pani
wymieniła? Boże, ona i tak mnie nie słyszy. Zwariuję, a może już zwariowałam?
Ciekawie, ciekawie, nie powiem, że nie.
OdpowiedzUsuńAmnezja? Śpiączka? Hm... Może się nie wybudzi? Może się obudzi i będzie walczyć z amnezją? Może trafi do fantastycznego świata? Zbyt dużo pytań, hah.
Pozdrawiam, Julie :))
Również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam:) Poprzedni post również przeczytałam, ale wypowiadam się dopiero tutaj. Zapowiada się niezwykle interesująca historia, a główna bohaterka ma sporo problemów do rozwiązania. No.. będzie miała, gdy się obudzi.
OdpowiedzUsuńLecę nadrabiać dalej;)
L x